Zacznijmy od Wadowic. Przede wszystkim w mieście nie było walk wyzwoleńczych. Żadne wojsko czy milicja nie przejmowały urzędów czy posterunków.
Mieszkańcy Wadowic byli raczej zaskoczeni tym, co się stało, że znany im świat rozpada się, a władza leży na ulicy. W owym czasie region wadowicki był świadkiem napaści na ludność żydowską i chrześcijańską przez dezerterów z armii austriackiej, do której przyłączała się biedota. O ile w Wadowicach kończyło się na wybijaniu szyb, to już w Zatorze i Andrychowie zdarzały się też pobicia Żydów.
Ponadto na ziemi wadowickiej panowały epidemie, grypy hiszpanki, czerwonki czyli dezynterii. - Panował wówczas głód i drożyzna. Ceny niektórych produktów wzrosły do 600 procent - wyjaśnia historyk.
Przemoc była możliwa także dlatego, bo stacjonujący w mieście 20. pułk piechoty - stanisławowski - opuścił miasto. Nie było więc siły zbrojnej, która mogłaby napadniętą ludność bronić.
O tym, że w mieście panowała anarchia i są kłopoty ze zdobyciem jedzenia wiadomo np. z dzienników Jana Dorozińskiego, ówczesnego dyrektora gimnazjum. Wspomina on także, że w mieście wszystkie orły austriackie zostały zrzucone z urzędów państwowych, takich jak starostwo czy urząd skarbowy.
Zaborcze orły spadały w mieście dwa razy, pierwszy raz w lutym na wieść o porozumieniach w Brześciu, a potem pierwszego listopada.
Najważniejsze wydarzenie związane z odzyskaniem niepodległości rozegrały się w zasadzie przed 11 listopada. Już 1 listopada powstał w mieście skauting, a 6 listopada Polska Komisja Likwidacyjna w Krakowie poleciła Antoniemu Pogłodowskiemu utworzenie w Wadowicach jej oddziału i przejęcie starostwa.
Powiatowy Komitet Komisji Likwidacyjnej w Oświęcimiu dla powiatu oświęcimskiego powołany został 3 listopada. Trzy dni później kapitan Wojska Polskiego Cezary Haller został zatwierdzony na stanowisko komendanta powiatowego w Oświęcimiu.
Elżbieta Skalińska-Dindorf, autorka "Kroniki Oświęcimia", tak opisała wydarzenia z początków listopada 1918 roku. "Ze szkół i urzędów znikły austriackie emblematy. Zmieniona została też pieczęć miejska. W miejsce herbu nadanego przez cesarza austriackiego Franciszka II w 1793 roku znalazł się wizerunek orła z rozwiniętymi skrzydłami".
I tak po 123 latach zaborów, a na ziemi oświęcimsko-zatorskiej po 146 latach niewoli powstała niepodległa Polska.
- Z papieskiej laski trysnęła woda. Sprzedają ją po 50 zł
- Most Piastowski był przed wojną dumą mieszkańców Oświęcimia
- Najtańsze domy do kupienia w Małopolsce zachodniej
- Najpiękniejsze strażaczki z Małopolski Zachodniej [ZDJĘCIA]
- Chrzanów. Kasztelania zostanie otwarta na wiosnę [ZDJĘCIA]
- XIII Powiatowy Dzień Seniora. Tłumy w chrzanowskiej hali
WIDEO: Barometr Bartusia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?