Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

V liga piłkarska: Rezerwa Soły Oświęcim będzie się spotykać głównie na meczach

Jerzy Zaborski
Wojciech Jamróz (przy piłce) poprzez grę w rezerwach Soły chce odbudować formę, by odzyskać miejsce w jej trzecioligowej kadrze.
Wojciech Jamróz (przy piłce) poprzez grę w rezerwach Soły chce odbudować formę, by odzyskać miejsce w jej trzecioligowej kadrze. Fot. Jerzy Zaborski
Rezerwa Soły przegrała na własnym boisku piłkarskie derby Oświęcimia w V lidze z Unią (1:4), ale jej trener Tomasz Borowczyk nie robi z tej porażki tragedii. Podkreśla, że jego drużyna, będąca przecież beniaminkiem, ma przede wszystkim walczyć o utrzymanie.

Być może kibice żyją w przekonaniu, że rezerwa Soły pójdzie za ciosem i będzie się liczyć w walce o kolejny awans. Nic podobnego. W klubie z ulicy Przecznej nie ma już dwóch odrębnie funkcjonujących drużyn, czyli trzecioligowej „jedynki” i rezerw. Jest jedna szeroka kadra, która musi walczyć na dwóch szczeblach.

Do rezerw na stałe przypisanych jest ośmiu zawodników, więc na co dzień trenują z juniorami występującymi w lidze wojewódzkiej. - W założeniach działaczy rezerwa ma służyć ogrywaniu młodych zawodników, dlatego skład na mecz w klasie okręgowej poznaję dopiero po potyczce trzecioligowców. Chodzi nie tylko młodych zawodników, którzy skończyli wiek juniora i w „jedynce” są rezerwowymi młodzieżowcami, ale także o seniorów, którzy mają rezerwy czasowe _– wyjawia Tomasz Borowczyk, trener drugiej drużyny Soły. - Zadanie będziemy mieli o tyle utrudnione, bo przecież rezerwa nigdy razem nie będzie trenować, więc chłopcy „docierają” się na boisku._

Mimo to, Soła II zagrała dobre zawody. - Zupełnie nie rozumiem, dlaczego na początku chłopcy byli dziwnie spięci, co kosztowało na utratę dwóch bramek. Mówiłem im, że przecież w przeszłości grali już podobne „elektryczne” spotkania – podkreśla Borowczyk. - Rywale wykorzystali nasze proste błędy, a po odejściach Majcherka i Mycyka nie mam nominalnych stoperów. Na środku obrony szukam zatem nowych rozwiązań. W dodatku w pierwszym meczu sprawy osobiste wykluczyły z gry Patryka Gąsiorka.

Trener Borowczyk przyznaje, że to jego podopieczni częściej byli w posiadaniu piłki. Gdyby przy wyniku 1:2 szansę doprowadzenia do remisu wykorzystał Brańka, gospodarze zdobyliby przynajmniej punkt.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto